Być może nie znalazłem się jeszcze w takim miejscu, gdzie byłoby to możliwe, a na pewno nie w Polsce. W naszym kraju, gdzie nie wejdziesz do lasu, to zaraz z niego wyjdziesz. No chyba, że usiądziesz pod drzewem i zaczniesz beczeć, czekając aż wydmuchają cię wilki. Zawsze jest jakaś ścieżka, przecinka, droga albo szlak. Nie ma możliwości po prostu zniknąć. Zajmie to mniej lub więcej czasu, ale poruszając się po tych ścieżkach zawsze dojdziesz do cywilizacji. A może po prostu mi jest łatwo tak mówić bo od dzieciaka ganiam po tych lasach? Nieważne.
Obecnie, większość ludzi myśląc o nawigacji ma przed oczami tylko GPS i satelity. To samo podpowiadają nam na pierwszych stronach wyszukiwarki. Warto jednak nauczyć się posługiwać analogowymi narzędziami. I nie chodzi wcale o to by biegać od drzewa do drzewa, obwąchując mchy. Trzeba tylko doskonalić zdolność obserwacji, kojarzenia faktów. Nauczyć się czytać mapę i posługiwać kompasem lub busolą. Wyjść w teren by ćwiczyć. Bawić się wyznaczając kierunki i określając pozycję. Szybki kurs z tego zakresu pozwoli Ci wypracować te umiejętności.
Umiejętność odnalezienia się w terenie dla niektórych wydaje się być wręcz elementem magicznym. Kolejny raz jednak okazuje się, że nie trzeba nic ponad odrobinę wiedzy i praktykę.
Zostaw Komentarz